wtorek, 13 września 2016

Nasze powitanie- czyli szanowna Panienka Nina, starszy elegant Bruni i skrzydlaty młodzik Aleksander :)

Na sam początek przedstawię swoich czworonożnych i skrzydlatych przyjaciół :)

Nina- rasowy wybredniś:)
Nina trafiła do mnie rok temu, po śmierci mojej kochanej mikro suni.
Adoptowałam ją z Zabrzańskiego schroniska. Na pierwszym spotkaniu zauroczyła nas swoją niewinną minką i w taki właśnie oto sposób wróciła ze mną do domu. Jak się z czasem okazało ta niewinność to była jej gra aktorska. Teraz wychodzi szydło z worka. A mianowicie ma niesamowicie silny instynkt łowiecki, także już nie raz przynosiła mi upolowane prezenty. Ma dużo lęków, ale myślę że jest to związane z jej poprzednim życiem(do schroniska trafiła z interwencji). Z pewnością jest dużo lepiej niż na początku. Właśnie bym zapomniała! Jest też małą złodziejką! Potrafi ukradkiem sobie wyciągnąć jakieś rzeczy, które się jej podobają a są w zasięgu jej pyszczka. Robi to tak cicho że nadawałby się na fachowe włamy :D Ach no właśnie jeszcze taki mały szczegół...Nina ma francuskie podniebienie i nie jada wszystkiego jak na damę przystało...
To może już przestanę ją oczerniać bo jeszcze kiedyś to przeczyta i się obrazi.
Teraz same plusy: Nina jest wcieleniem łagodności, nie widziałam jej w żadnej sytuacji kiedy reagowała zębami na ludzi. Psich kolegów i koleżanki też lubi, szczególnie takie/ich, z którymi może pofiglować. W skrócie; jest przełagodną i sympatyczną suką z instynktem łowcy. ( myślę że instynkt wziął się z tego że przypomina trochę jamnika...i kto wie może płynie w niej jamnicza krew:) )

Bruni- młody duchem seniorek, po 10 latach w schronisku odnalazł swoje miejsce u boku Niny :)
Bruniemu poszczęściło się w życiu, jako że był bardzo podobny do mojego poprzedniego tymczasowicza( to był taki tymczas, że został ze mną do końca), który pożegnał się ze mną w same walentynki.(miał guza mózgu i nie przeżył ataku padaczki) . 
Bruni przypomina go tylko wyglądem, charakterem są zupełnie inni.. Bond był poważnym, spokojnym dziadkiem, natomiast Bruni ma w sobie młodego ducha, zachowuje się jak szczeniak. Dokazuje na spacerach, jest wesoły i zawsze "uśmiechnięty". 
Zachowuje się jak mały głupolek, jak mu coś nie pasuje to udaje że nie słyszy albo pomerda trochę ogonem jakby nie rozumiał co się do niego mówi. 
Mimo to że był tak długo w schronisku nie miałam z nim problemów, poza kilkudniowym posikiwaniem, ale wiadomo po takim stażu mogło się zdarzyć. O i jeszcze jeden jedyny raz jak został sam w obcym domu......to zeżarł pół drzwi .Oczywiście skończyło się to łagodnie, Bruni miał wybaczone ale pod warunkiem że Pańcia odkupiła nowe drzwi :D 
Przepada za innymi psami, ale najbardziej to kocha swoją młodą panienkę Ninę i drugą Panią Paulinę. Mimo wieku lubi też dłuższe spacery na, których łapie szczęście i miłość obu Pań.
Tak, będę za każdym razem mówić, że warto adoptować starsze psy, są przekochane, młode duchem, one też zasługują na godne życie, godną starość u boku swojego człowieka. 


Aleksander-Olek ptasie dziecko.
Aleksander to nimfa lutino. Moja pierwsza papuga. Chociaż miałam już z nimi styczność u siostry. 
Papugi są bardzo inteligentnymi stworzeniami. Ciekawskie niczym małe dziecko.
Nasz Olek ma dopiero 4 miesiące, jest jeszcze bardzo młodziutki i nieporadny. Jesteśmy na dobrym etapie oswajania. Mam nadzieję że z czasem nie okaże się że z Olusia zrobi się Ola:)
Póki co wykazuje samcze zachowania, gorzej jednak z tym jego śpiewaniem. Dźwięki, które wydaja bardziej przypominają odgłosy świnki...ale kto wie może w poprzednim wcieleniu był małym prosiaczkiem :D
W świat papug dopiero wchodzę, ale jest niezwykle fascynujący i ciekawy. A ptasi przyjaciele są niesamowicie wierni i towarzyscy. :)


3 komentarze: